Na świecie każdego dnia umiera ok. 15 tysięcy dzieci w wieku do 5 lat. Z GŁODU!
To jest prawdziwa, o monstrualnych wymiarach, permanentna pandemia współczesnej cywilizacji. Koronawirus, przy tym globalnym zjawisku, to ledwie lekkie przeziębienie. To głód jest źródłem procesu realnej depopulacji ziemskiego Świata.
Musi budzić trwogę histeryczna, ale i błyskawiczna reakcja zamożnej części ludzkości na koronawirusowe zagrożenie – bardziej lub mniej realne. Reakcja chroniąca fundamenty, na których bogatsi zbudowali swój dobrobyt i pielęgnują w komforcie tzw. wartości.
Kiedy czujemy bezpośrednie, osobiste zagrożenie dla naszego życia, majętności i właśnie wartości, których piewcami jesteśmy na codzień we własnym, spokojnym ogródku – potrafimy okazać sobie solidarność, współczucie, pomoc. Ale, zasadniczo rzecz ujmując, króluje postawa którą opisał Stanisław Wyspiański w „Weselu”: … Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna…. Inaczej mówiąc: Nasza chata skraja…
Nie wszyscy spośród nas troszczą się wyłącznie o siebie samych, najbliższych, sąsiadów, ale nawet i o obcych sobie ludzi, ale w ramach całego narodu, społeczeństwa. Jako kraj, gospodarka, w rankingu światowym rozpoczynamy trzecią dziesiątkę najzamożniejszych państw świata. A jest ich grubo ponad 200 i to te najbiedniejsze tzw. Trzeciego (to określenie samo w sobie urąga zwykłej przyzwoitości) Świata są najludniejsze i tam właśnie GŁÓD zbiera najstraszliwsze żniwo. Ludzie – nasi bracia – żyją tam w nędzy przekraczającej granice wyobraźni sytych i zadowolonych z dobrobytu beneficjentów rozwoju cywilizacyjnego.
Ale filantropia, choć zrodzona ze szlachetnego porywu serca i potrzebna – nie może stać się jedyną formą wspierania dzieci, zwłaszcza sierot, u których głód jest wpisany niemal genetycznie w ich, jakże często bardzo krótkie, życie. Są one pozbawione też możliwości pobierania podstawowej edukacji, a przez to szans na godne życie – o ile w ogóle będzie im dane dożyć dorosłości.
Świadomi tego realnego, przygnębiającego stanu rzeczy, publikując na łamach naszego Portalu podstronę poświęconą projektowi AKADO, aktywnie włączamy się weń, prosząc o wsparcie tej uczciwej, szlachetnej, a jednocześnie bardzo praktycznej inicjatywie, opartej na zdrowych podstawach humanitarnych, prawnych i na przejrzystości finansowej.
Mówiąc bez ogródek: jesteśmy zafascynowani wspólną działalnością niewielkich społeczności w Polsce, w Niemczech i w Kenii, których celem jest wyciąganie z biedy i beznadziei ponad dwóch setek dzieci w kenijskiej wiosce Akado w prowincji/regionie Homabay. Pomysłodawczynią i niekwestionowanym liderem tego projektu jest jedna z nas – Elżbieta Ngare, Polka, na co dzień pastor – założycielka dwóch zborów chrześcijańskich w niemieckim Neuss i w Warszawie. Elżbieta jest jednocześnie przewodniczącą Zarządu Zboru, społeczności sierot i mieszkańców wioski Akado oraz dysponentem terenu, na którym realizowana będzie materialna, konkretna część projektu, którego autorem jest arch. Michał Dybko – asystent na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej.
A oto co robimy, co mamy w planach (szersze tło społeczno-ekonomiczne i kenijskie realia, w których nastąpi realizacja projektu szerzej omówimy w odrębnym artykule):
W Akado – dość sporej, jak na kenijskie warunki, wiosce żyje społeczność około 80 sierot w różnym wieku oraz dzieci pochodzących w bardzo ubogich rodzin. Dzięki pomysłodawcom i liderom projektu – mają one co jeść (choć jeszcze zdarza się, że nie codziennie), regularnie uczęszczają do miejscowej szkoły, są ubrane i wyposażane w pomoce i przybory szkolne, bardzo pragną miłości, ale i po prostu środków na zakup najpotrzebniejszych do życia produktów.
Nam natomiast chodzi o coś więcej, o coś, co wydobędzie te małe istoty z zamkniętego kręgu bezsilności i zburzy mury zagradzające im drogę ku godnemu, pożytecznemu życiu.
Od blisko trzech lat, czyli od nawiązania kontaktu ze społecznością Akado i swej pierwszej wizyty inaugurującej kolejne, Elżbieta Ngare, wraz ze swoimi współpracownikami, zaczęła tworzyć warunki wyzwalające w sierotach, ale i w ich opiekunach chęć życia, nauki, nabywania ducha przedsiębiorczości. A przede wszystkim NADZIEJĘ.
W rozumieniu autorów projektu oznacza to przede wszystkim: „Dać wędkę i nauczyć ludzi posługiwać się nią.”
Jesteśmy przekonani, że takie pragmatyczne sformatowanie MISJI Akado będzie do zaakceptowania dla wielu spośród nas i skłoni do okazania realnego wsparcia tej inicjatywie. To nie będą pieniądze, czy dobra po prostu tylko do przejedzenia, bo gdyby tak się stało – to tak naprawdę nic nie ulegnie zmianie w położeniu tych LUDZI. Nasze wsparcie to INWESTYCJA, niektórzy twierdzą wprost, że BOŻA inwestycja. Obecnie Friends of God Emmanu-el Kenya – prawny podmiot realizujący projekt AKADO – kompleksowo opiekuje się osiemdziesięcioma sierotami (z czego większość stanowią dziewczynki, w proporcji 2:1 do chłopców). Jednocześnie prowadzi szkołę podstawową z oddziałem przedszkolnym o obniżonej miesięcznej opłacie. Uczęszcza do niej ponad dwieście dzieci w wieku od czterech do piętnastu lat.
Inicjatorzy przedsięwzięcia zidentyfikowali następujące fakty i braki obciążające dziecięcą, a zwłaszcza sierocą część tej wiejskiej społeczności:
• brak systemu opieki zdrowotnej / obiektów służby zdrowia
• brak materiałów do eksperymentowania, wyzwalania umiejętności kreatywnych
• ubóstwo dziecięcych form ekspresji (muzyka, plastyka, rzemiosło)
• brak wyposażenia placu zabaw – dzieci się nudzą
• brak zabawek
• brak poczucia własności u dzieci – wszystko jest wspólne
• brak bodźców
• brak odpowiednich obiektów dla uprawiania sportu
• niewystarczająca ilość łóżek do spania
• brak rozwiniętej kuchni – opóźniające się posiłki
• brak odpowiednich warunków sanitarnych – mycie w oddalonej rzece
• brak stabilnych dochodów zapewniających funkcjonowanie sierocińca
• brak bezpośredniego dostępu do wody – jedna studnia na całą wioskę
• brak dostępu do źródeł kultury
Ale jest ogromny potencjał, który należy wyzwolić.
Jak to wygląda obecnie – ukazują zdjęcia i materiał video
Konkrety:
Projekt nawiązuje do strategii pomocy w krajach Globalnego Południa i kładzie szczególny nacisk na rozwiązanie problemu wielowymiarowej biedy. Akcentowany jest w nim społeczny wymiar powstawania użytecznych obiektów infrastruktury (w oparciu o tradycje i kulturę, w tym upodobania architektoniczne) jako potencjału wyzwalającego transformację wiejskiej wspólnoty.
Projekt bazuje na studiach teoretycznych oraz wizytach studialnych w Kenii, podczas których zostały przeprowadzone badania terenowe oraz dotyczące specyfiki procesu realizacyjnego w tamtych warunkach. Częścią doświadczenia jest wiedza o realnych szansach powodzenia całego przedsięwzięcia w odniesieniu do wymiernych dziedzin wytwórczości, np. w rzemiośle. Zastosowane w projekcie rozwiązania – typowe dla planowanej budowy sierocińca – odpowiadają pięciu podstawowym problemom do rozwiązania: zaopatrzenia budynku w źródło światła, bieżącą wodę, klimatyzację, zapewnienie dostępu do technologii cyfrowych. W warstwie psychologicznej, czysto ludzkiej – na plan pierwszy wysuwa się maksymalnie bezstresowe łagodzenie a w konsekwencji likwidacja niszczącego syndromu sieroctwa, samotności i bezsilności. Ideą przewodnią prowadzonego obecnie i przyszłego sierocińca jest przywrócenie dzieciom zdrowych relacji i wychowanie ich w duchu przedsiębiorczości oraz poczucia odpowiedzialności za swoje życie w wymiarze osobistym i społecznym.
Zaprojektowane obiekty odpowiadają lokalnej specyfice, w każdym z tych wymiarów.

Wizja rozwoju i plan działania
Budowa sierocińca ma potencjał do dotknięcia zmianą całej społeczności wioski Akado. Nowy budynek w naturalny sposób będzie posiadał zdolność do zogniskowania życia całej wioski. Wokół sierocińca, ale i działań miejscowego, misyjnego kościoła, prawdopodobnie zaczną się tworzyć nowe powiązania i modele zachowań.
Zaprojektowany obiekt składa się z czterech elementów połączonych przykrytym łącznikiem na poziomie pierwszego piętra, oraz z trzech powtarzalnych modułów, o planie kwadratu i czwartego prostokątnego. Na parterze umieszczono funkcje wspólne – salę spotkań miejscowej społeczności i nabożeństw kościoła, stołówkę, oddział przedszkolny, warsztat rzemieślniczy. Na pierwszym piętrze znajdą miejsce pomieszczenia dla administracji oraz przestrzenie mieszkalne dla dzieci i opiekunów. Zasada dodawania obiektów odpowiada tradycyjnemu sposobowi kształtowania siedliska w Afryce równikowej.
60 proc. mieszkańców Kenii to protestanci, dźwigający jeszcze na sobie mentalne jarzmo kolonializmu, a wskutek braku elementarnej wiedzy o świecie – także naiwny, często roszczeniowy sposób postrzegania go.
W tej raczkującej i ciągle filtrowanej przez wielowiekową tradycję i tożsamość plemienną kulturze protestanckiej, etos pracy indywidualnej oraz użytecznej wymaga doszlifowania. To m.in. dlatego sala nabożeństw (religia jest tam najważniejszym czynnikiem wspomagającym procesy integracyjne), będzie w zasadzie salą wielofunkcyjna mogącą służyć do organizacji imprez, lub po podzieleniu zasłonami, do prowadzenia zajęć szkolnych. Sala została zintegrowana z placem przed budynkiem. Możliwe jest otwarcie całej jej długości ściany przez podniesienie do góry krat. O projekcie można rozprawiać bez końca. Zainteresowani jego szczegółami będą mogli je poznać kontaktując się z osobami wymienionymi w końcowej części tego tekstu.
Biznesplan całego przedsięwzięcia określa jego koszt na kwotę ok. 1 mln. euro i zakłada pełną transparentność oraz stałą kontrolę celowości wydatkowania kwot pozyskanych od instytucji i osób prywatnych – poprzez publikowanie okresowych sprawozdań i audytów.
Donatorów i darczyńców, wspierających PROJEKT AKADO KENIA prosimy o przesyłanie datków, ale i informacji o przekazanych przez siebie kwotach oraz ewentualnych wskazówek, na jakie cele powinny być spożytkowane pieniądze: czy na bieżące potrzeby, czy też na wykonanie zaprezentowanego wyżej obiektu.
Oczywiście będziemy wdzięczni także za pomoc w postaci darów: obuwia, odzieży, środków czystości, pomocy szkolnych itp.

Wracając zaś do motywu przedsiębiorczości i przysłowiowej „wędki”…
Jeśli ktokolwiek z Państwa ma takie możliwości i pokieruje się odruchem serca – nie tylko dziecięca, ale i dorosła społeczność Akado z wdzięcznością przyjmie zbędne, ale nowe, lub w dobrym stanie narzędzia, proste maszyny, np. stolarskie, tokarskie itp. urządzenia niezbędne do nauki zawodu .
Arcyważnym problemem jest konieczność wytwarzania własnej energii elektrycznej, co w warunkach kenijskich oznacza zapotrzebowanie na instalację fotowoltaiczną. Polska jest u progu rewolucji w dziedzinie fotowoltaiki – powstaje dynamicznie rozwijająca się nowoczesna, ekspansywna branża. Być może, ktoś spośród jej liderów, posiadający ambicje zaistnienia na rynku globalnym – zastanowi się nad technologiami użytecznymi w konkretnych warunkach – równikowego naświetlenia słonecznego. Ten kontynent potrzebuje takich instalacji, a polskie urządzenie pracujące w takich warunkach, to nie tylko żywy dowód na innowacyjność naszej gospodarki, jej ekspansywność, zdobywanie nowych rynków, ale także na to, co zwykło się nazywać społeczną, ludzką misją i twarzą biznesu.
Państwa ofiarność nie pozostanie bez echa. Nasi mali podopieczni i przyjaciele bardzo pragną Miłości i Życzliwości nie tylko w ramach swej niewielkiej społeczności, lecz chcą ją ofiarować swym dobroczyńcom i odpłacić tym, co mają najcenniejsze: SERCEM! Każdy z nas, kto będzie czynnie uczestniczył w tym Projekcie, może mieć bezpośredni kontakt z wybranym przez siebie dzieckiem – ono także tej zdrowej relacji bardzo pragnie. O szczegóły dotyczące tego typu więzi prosimy po prostu pytać.
Cały czas do Państwa dyspozycji są liderzy tego Projektu: Pastorzy: Elżbieta Ngare (tel. 784263987, e-mail: elzbietajesus@gmail.com ,
George Ondigo (tel.+254725369668, e-mail: fogemmanuelkenya@gmail.com , pastorgeorge29@gmail.com a także nasz zespół redakcyjny w osobie Jacka Broszkiewicza – red. nacz. Portalu (e-mail: redakcja@europrojekty.eu , tel. 785845005)
Wierzymy, że wielu spośród Państwa odpowie na ten apel. Wszystkich darczyńców, którzy nie zechcą pozostać anonimowi, a zwłaszcza tych, którzy chcą nawiązać bezpośredni kontakt z dziećmi z Akado – prosimy o przedstawianie się i przesyłanie krótkiej informacji o sobie, adresu e-mail oraz, w miarę możliwości własnego (uśmiechniętego) zdjęcia na naszą redakcyjną pocztę: redakcja@europrojekty.eu – z tematem korespondencji: Akado (Te dane przekażemy wyłącznie za Waszą zgodą w celu nawiązania osobistej relacji ze swym nowym, małym przyjacielem z wioski Akado). Gwarantujemy, że czeka Was niespodzianka i to bardzo miła. Na naszym portalu europrojekty.eu na podstronie Projekt AKADO zamieszczać będziemy podziękowania za okazaną pomoc wykorzystując te informacje i zdjęcia, co do których uzyskamy od Państwa zgodę na ich publikację.
Ze swej strony oferujemy z kolei udostępnianie na naszym portalu miejsca na promocję Państwa aktywności biznesowej i społecznej bez żadnych opłat.
W czerwcu 2021 roku w Warszawie zostało zarejestrowane Stowarzyszenie pożytku publicznego, którego celem jest realizacja opisanego wyżej projektu.
Wszystkich ludzi dobrej woli, których serca porusza ta idea i są gotowi wesprzeć ją dobrowolnymi datkami, prosimy o skorzystanie konta (mBank) Stowarzyszenia PRZYJACIELE BOŻY EMMANU-EL, którego siedziba mieści w 02-379 Warszawa, ul. Białobrzeska 9 lok. 46
PL52 1140 2004 0000 3302 8123 3514
Z dopiskiem: Projekt Akado
Nikogo to nie rusza?