Innowacje najbardziej oddziaływają na współczesny świat w każdym aspekcie naszego życia. Rzeczą najbardziej charakterystyczną dla obecnej epoki, jest stałe przyspieszenie tego procesu. W tym wszystkim nie docenia się siły zmian społecznych, które są konsekwencją tych zjawisk. I ostatecznie zaskakujących rozstrzygnięć politycznych.
Globalizacja (wcześniej zakres oddziaływania geograficznego w dobie odkrywców), ekologia (niejedna cywilizacja upadła z powodu zniszczenia środowiska), utrata rynków zbytu (zmiany geopolityczne, sankcje), wyczerpywanie się zasobów (węgiel, ropa, woda) i innowacje, to podstawowe – i w jakimś sensie – obiektywne przesłanki do zmian systemów społecznych i gospodarczych. To właśnie innowacje najbardziej oddziaływają na współczesny świat w każdym aspekcie naszego życia. Rzeczą najbardziej charakterystyczną dla obecnej epoki, jest stałe przyspieszenie tego procesu. W tym wszystkim nie docenia się siły zmian społecznych, które są konsekwencją tych zjawisk. I ostatecznie zaskakujących rozstrzygnięć politycznych.
Poza aspektem politycznym, największe zmiany, jakie spowodowała rewolucja naukowo technologiczna to przeobrażenia społeczne. I nie tylko w sferze czysto gospodarczej, ale przede wszystkim w sferze relacji każdego człowieka z jego otoczeniem. To INTERNET spowodował tak głębokie zmiany, że – jak oceniają niektórzy socjologowie i politycy – zagraża on naszej demokracji (?!). Uważam, że jest dokładnie odwrotnie. A próby ograniczenia dostępu do Internetu są charakterystyczne dla grupy takich państw jak; Korea Północna, Chiny, Rosja czy ostatnio Turcja.
Współczesnym światem „rządzi” Internet i nowoczesne sposoby przekazywania informacji. Maszyny zdominowały człowieka. Zastąpiły go w wykonywaniu wielu czynności i wciąż zajmują kolejne obszary jego aktywności. Ludzie traktują maszyny jako coś tajemniczego i niezrozumiałego. Komputery przejmują kontrolę nad ludzkim życiem. Technika inwigiluje, podsłuchuje, śledzi. Jest wszechobecna i niebezpieczna, „ma oczy i uszy”. Dzisiaj korzystanie z niektórych nowoczesnych sprzętów może być trudne i kłopotliwe. Technofobia wydaje się być lękiem całkowicie uzasadnionym. Cztery rewolucje technologiczne przyniosły z sobą ogromne zmiany gospodarcze, społeczne i polityczne. Rewolucja technologiczna spowodowała również zmiany struktury zatrudnienia, potrzeb rynku pracy i zmiany w samoocenie każdego z nas. Powstała ogromna grupa społeczna, którą można określić jako:
„Samotny Inteligentny Tłum”
Czy są jeszcze siły, które w tym chaosie globalizacji będą nadal potrafiły utrzymać interes publiczny na powierzchni żywiołu SITcomu.?
Słowo „samotność” opisuje coraz częściej występujące zjawisko w sferze psychologii.
Konsekwencją zmian technologicznych są nowe problemy społeczne i brak zdolności adaptacji jednostek do szybko zmieniającego się świata. Powszechne staje się poczucie zagrożenia, braku stabilizacji i nieprzewidywalności naszych losów. Dotyczy to wszystkich płaszczyzn funkcjonowania; jednostek, społeczeństwa, państw i cywilizacji.
Zasadniczą przesłanką naszego funkcjonowania staje się NIEPEWNOŚĆ. W sposób szczególny dotyczy to początków edukacji i kształtowania osobowości każdego z nas. Permanentny stan niepewności jest w konsekwencji powodem permanentnego stresu, którego skutki będziemy odczuwać przez całe życie. Niepewność budzi także reakcje autodestrukcyjne, o charakterze przyczynowo skutkowym (nieodrobione lekcje, świadomość swojej niewiedzy, obawy o akceptację grupy rówieśniczej, rodziców czy nauczycieli). Konsekwencje niepewności i stresu z nim związanego, przenoszą się na całe późniejsze dorosłe życie. W mojej ocenie jest to zasadniczy problem rozwoju społecznego.
Trzecia rewolucja technologiczna doprowadziła do zwielokrotnienia liczby wymiarów pojęcia „niepewność”. Miarą tej niepewności jest stopień globalizacji. Jako jednostki nie potrafimy sobie poradzić ze stresem, wynikającym z niepewności naszej sytuacji. Dla uczniów, pozostających w szczególnym położeniu z powodu lęków przed przyszłością, nie ma dobrych odpowiedzi na podstawowe pytania egzystencjalne:
- Kim będę?
- Jak się utrzymam?
- Jak założę rodzinę?
- Czy będę akceptowany?
- Jaką będę miał pracę?
- Czy stać mnie będzie na mieszkanie?

Konsekwencją braku stabilizacji i funkcjonowania w permanentnym stanie niepewności są istotne zmiany postaw społecznych i politycznych, czyli:
- Populizm – wszyscy mają mieć ten sam status i poziom niepewności. Nie są istotne opinie autorytetów i ekspertów. Rośnie liczba „oświeconych proroków” deklarujących każdy nonsens, byle byłby oczekiwany przez SIT-com. Wszyscy zapominają, że „sufit jest bardzo nisko”.
- Konserwatyzm – zachowajmy to, co mamy, nawet kosztem zahamowania rozwoju.
- Nacjonalizm i izolacjonizm – pilnujmy naszego „kuferka”, bo przyjdą obcy i nam zabiorą.
- Problemy wyobcowania i patologie społeczne.
- Samoograniczenie dorosłych już ludzi w aspekcie aktywności społecznej, a także w odniesieniu do tworzenia własnej rodziny.
Niepewność na gruncie gospodarczym, to brak inwestycji bezpośrednich, lokowanie kapitałów w „pewne” walory – nawet kosztem zysków, ale zmniejszające ryzyko. Konsekwencje tych postaw widać w naszym PKB. Niepewność to również efekt braku przygotowania i wykształcenia. Poddawani wpływowi przekazu informacji przez telewizję lub Internet, nie jesteśmy w stanie w sposób racjonalny ocenić co jest prawdą, post-prawdą, albo tylko wypowiedzią uprawdopodobnioną.
Stąd tak ważny jest nowy model kształcenia, oparty na kreatywności, zdolności do samodzielnej oceny i wyciągania racjonalnych wniosków.
We współczesnym świecie, w sytuacji, gdy ilość informacji do przyswojenia jest coraz większa, a czasu na jej przyswojenie jest coraz mniej, trzeba szukać takich metod i sposobów nauczania, które bazować będą na intuicji i naturalnym rozwoju psychicznym. Pozwolą na wykorzystanie myślenia kojarzeniowego (przyczynowo -skutkowe), a nie odtwórczego. Istotniejsze stają się umiejętności znalezienia informacji na drodze kojarzenia związków niż posiadanie tych informacji.
Podobnie jest z wiedzą. Można ją gromadzić, ale pod warunkiem, że jesteśmy w stanie ją odnaleźć i wykorzystać. W sytuacji, gdy cała dostępna wiedza podwaja się co rok, czy co dwa lata, istotniejsze stają się możliwości efektywnego pozyskiwania i analizowania wiedzy dostępnej w rozległej sieci teleinformatycznej. To również jest warunek konieczny ograniczenia wykluczenia cyfrowego.
Coraz częściej następuje zmiana postaw wobec tempa naszego życia. Wyścig szczurów przestaje być wzorcem naszego działania. Uciekamy od „karuzeli” otaczającej nas rzeczywistości w świat rzeczywistości wirtualnej, w której stajemy się jeszcze bardziej samotni.
W schemacie przetwarzania danych należy wskazać te najważniejsze warunki efektywnego kształcenia.
Jak można zdefiniować „inteligencję”?
- Inteligencja to ogólna zdolność adaptacji do nowych warunków i wykonywania nowych zadań przez wykorzystanie środków myślenia (Stern).
- Inteligencja to zdolność rozwiązywania problemów (Piaget).
- Inteligencja to dostrzeganie zależności (edukacja relacji), relacji i wyciągania wniosków, edukacja korelacji (Spearman).
- Inteligencja to zdolność uczenia się (G. Ferguson).
- Inteligencja to zdolność do aktywnego przetwarzania informacji, przekształcania ich z jednej formy w inną poprzez operacje logiczne – w tym sensie inteligentne są komputery, a nawet zwykłe kalkulatory.
- Inteligencja, to zdolność do aktywnego przetwarzania informacji w celu lepszego przystosowywania się do zmiennego środowiska. Tak rozumianej inteligencji nie posiadają komputery (bo nie przetwarzają informacji na własne potrzeby), ale posiadają ją zwierzęta, np. owady. Taką inteligencją wykazywałaby się maszyna, która np. w lesie, albo na ulicy potrafiłaby samodzielnie przetrwać i zdobywać źródła energii.
- Inteligencja to zdolność do przetwarzania informacji na poziomie abstrakcyjnych idei (np. umiejętność dokonywania obliczeń matematycznych lub gry w szachy). Taką inteligencję również posiadają komputery (sztuczna inteligencja / AI).
- Inteligencja to zdolność do twórczego, a nie tylko mechanicznego przetwarzania informacji, czyli tworzenia zupełnie nowych pojęć i ich nieoczekiwanych połączeń. Tę umiejętność posiadają, a rzadziej wykorzystują, tylko niektórzy ludzie.
- Inteligencja to zespół zdolności umysłowych, umożliwiających jednostce sprawne korzystanie z nabytej wiedzy oraz skuteczne zachowanie się wobec nowych zadań i sytuacji.
Kluczowe staje się budowanie zdolności analizowania i przetwarzania wiedzy w informację przetworzoną, którą można zweryfikować poprzez komunikację i interakcję z otoczeniem. W cyfrowym świecie Internet daje nam praktycznie nieograniczony dostęp do danych, informacji i wiedzy, ale to od nas zależy, czy będziemy ją umieli zweryfikować i wykorzystać. I to powinno być podstawowe zadanie współczesnej szkoły. W takim modelu równie ważne jest nauczanie umiejętności komunikacji i interakcji z otoczeniem. Jest to piekielnie istotne w budowaniu więzi społecznych, umiejętności pracy grupowej i autoprezentacji.
Pozwalam sobie przedstawić moją opinię na temat najważniejszej reform jaka jest realizowana – EDUKACJI. Zacznę od jedynego profesora na stanowisku Prezydenta Stanów Zjednoczonych, czyli Thomasa Jefferson. Jego najbardziej aktualne stwierdzenie brzmi: „Jeśli naród oczekuje, że może być pozbawiony rozsądku i jednocześnie żyć w wolny w państwie o rozwiniętej cywilizacji, to oczekuje czegoś, co nigdy się nie zdarzyło i nigdy nie nastąpi.”

Tylko na drodze edukacji jako fundamencie rozwoju możemy tworzyć silne Państwo, bogate kulturą materialną i społeczną swoich obywateli. Kluczowe znaczenie ma również czas, w którym wprowadzane są „reformy”. Jesteśmy w okresie przełomu dwóch rewolucji technologicznych. Wiąże się to z zupełnie innymi, nowymi wyzwaniami. Większość zawodów, jakie będą funkcjonowały w końcówce tego wieku jeszcze nie istnieje. Obecni uczniowie będą zmuszeni do wielokrotnej zmiany pracy i kompetencji. Będzie się to wiązało z ogromnymi stresami, niepewnością i inaczej ukształtowanymi możliwościami dalszego rozwoju. Na to trzeba ich już teraz przygotować.
W skrócie „SITcom” litera „I” jest pierwszą literą słowa „Inteligentny”. Reprezentuje problem, który bardzo często traktujemy powierzchownie.
Sformułowanie „inteligentny tłum” należy rozpatrywać z dużą ostrożnością. W większości przypadków ludzie uważają się za „Smart” tylko dlatego, że mają w kieszeni smartfona .Tłum jest osamotniony i bardzo podatny na emocje. Jest tylko tłumem, a jeszcze nie społeczeństwem, łatwo nim sterować i często ulega wpływom. Jeżeli mamy tu rozmawiać o wzroście innowacyjności społecznej, to bez modyfikacji postawy tłumu, który powinien zaakceptować zmiany, procesy budowania nowoczesnego społeczeństwa będą niemożliwe.
Zasadniczym problemem są zmiany postaw wobec nowych technologii i wykształcenie w społeczeństwie umiejętności posługiwania się tymi technologiami. W kontekście zarządzania zmianami, chcę zwrócić uwagę na pewne strategiczne przesłanki rozwoju. Są one dla mnie najbardziej interesujące:
- innowacje technologiczne;
- innowacje społeczne;
- medycyna (telemedycyna, informatyka, starzejące się społeczeństwo –temat rzeka);
- edukacja (podstawowe zadanie rozwoju – schematy w prezentacji);
- budownictwo (budujmy domy inteligentne, energooszczędne, z dodatkowymi usługami, to kosztuje tylko 20% więcej, a budujemy na lata);
- energetyka;
- transport;
- smart city.
Konieczne jest połączenie innowacji społecznych z innowacjami technologicznymi.
W prezentowanym skrócie „SITcom” litera „T” odpowiada prozaicznemu słowu „tłum”, czyli temu co dla socjologów jest podstawowym przedmiotem zainteresowania.
Przepraszam, jeżeli ranię socjologów w ocenie współczesnego społeczeństwa. Coraz częściej jesteśmy tak traktowani w ich opiniach. Dotyczy to w konsekwencji również polityków, dziennikarzy, decydentów i środowisk ekspertów – wszyscy oni traktują społeczeństwo absolutnie przedmiotowo. Jesteśmy świadkami tworzenia nowych podziałów i powstaje zasadnicze pytanie, w którą stronę będziemy zmierzać budując nowoczesne społeczeństwo. Czy inteligencja zbiorowa będzie odpowiadała temu co opisuje George Por jako zdolność i „umiejętności wspólnot ludzkich do rozwoju w stronę harmonii i złożoności wyższego rzędu, poprzez takie mechanizmy innowacyjne, jak różnicowanie i integracja, współzawodnictwo i współpraca’?
Zatem powstaje kwestia zasadnicza: czy budować inteligentne społeczeństwo informacyjneświadome swoich celów, wykorzystujące technologie jako narzędzie do integracji kulturowej i budowania swojej tożsamości? Czy też będziemy biernie zgadzali się na Inteligentny tłum o charakterze mądrości zbiorowej (ludowej), gdzie integracja wynika z nowych możliwości technologicznych, bez głębszej refleksji na nad skutkami jej wykorzystania. Pytanie, którą z tych postaw będziemy wspierać i akceptować?
Apologizacja Samotnego Inteligentnego Tłumu tworzy duże zagrożenie dla stabilności rozwoju społecznego i politycznego. Konsekwencją jej jest:
- wyobcowanie;
- dehumanizacja;
- wykluczeniecyfrowe:
- DarkNet.
Dla socjologii rodzi się trudne wyzwanie: jak monitorować i analizować te nowe zjawiska? Nie wystarczają tu proste badania przyczynowo – skutkowe. Złożoność zjawisk i ich wzajemna korelacja nie są wprost do uchwycenia tradycyjnymi metodami. Często sprawiają wrażenie chaosu, przy jednoczesnym nadmiarze informacji. Funkcjonują równolegle dwa światy; realny i wirtualny. Ale stawiam tezę, że to właśnie przez analizę informacji ze świata wirtualnego możemy najszybciej analizować zjawiska w świecie realnym. To oczywiście żadne odkrycie. Tak tworzone są prognozy marketingowe i polityczne. Wszyscy tego doświadczamy
Istnieje oczywiście zasadniczy warunek ochrony danych osobowych. Ochrona naszej prywatności, jest podstawowym paradygmatem naszego bezpieczeństwa osobistego i społecznego.
Możemy jednak posługiwać się czymś, co w systemach agencji wywiadowczych nazywa się „białym wywiadem”. Są to informacje powszechnie dostępne, bez uciekania się do systemów zamkniętych i tajnych. Są to ogromne ilości danych oficjalnie publikowanych w sieciach. Wynika to stąd, że ilość informacji rozrasta się w tempie ex-potencjalnym, co często sprawia wrażenie chaosu i jest bardzo trudne do jednoznacznych analiz. W informatyce określa się to jako „zbiory rozmyte”.
Brakuje narzędzi do ich analiz. Oczywiście wyspecjalizowane firmy marketingowe posługują się podobnymi rozwiązaniami dla potrzeb handlu lub polityki. Mam jednak wrażenie, że środowisko socjologów nie dysponuje nowoczesnymi systemami analitycznymi. Są one bardzo skomplikowane, muszą sięgać do rozwiązań z pogranicza sztucznej inteligencji.
W klasycznych badaniach, do których się przyzwyczailiśmy, bierze się pod uwagę relacje przyczynowo skutkowe. A mechanizmy badawcze ograniczają się do prostych badań statystycznych, często w formule ankietowej. W tych złożonych czasach to nie wystarcza. Badania muszą brać pod uwagę:
- analizę trendów, w rozbiciu na kilka scenariuszy;
- konsekwencje gospodarcze;
- konsekwencje społeczne w połączeniu z analizą zmian psychologicznych.
Otwartym pozostaje pytanie, kto może przeprowadzić takie analizy, czy są zespoły interdyscyplinarne o tak szerokich kompetencjach i kto za to zapłaci?

Konsekwencje polityczne
Sceny polityczne zagospodarowują populiści, którzy wychodząc często z sieci stają się ikonami polityki. Kiedyś jak dobry dowcip weszła do Sejmu „Polska Patria Przyjaciół Piwa”. Wszyscy mieli ubaw. A może powinna być to chwila dla refleksji? Teraz funkcjonuje Patria Piratów (w grudniu 2016 roku powierzono jej nieudaną misję utworzenia rządu w Islandii), referendum we Włoszech wygrał Ruch Pięciu Gwiazd pod wodzą BeppeGrillo, komika i blogera internetowego, która do dziś jest drugą lub trzecią siłą polityczną Republiki Włoskiej i posiada zdolność koalicyjną do rządzenia, z której korzysta. Nasilanie się podobnych tendencji ma charakter lawinowy, a zjawisko to wywołuje zamęt i dla wielu jest przerażające. Zaczynamy funkcjonować w czasach populistycznych wizjonerów, bez żadnych kompetencji, przygotowania i refleksji. Tsipras wygrał wybory i choć szybko skompromitował się jako prorok „nowego ładu” gospodarczego Grecji, to wielu spryciarzy w wielu krajach podążyło jego tropem i metodami.
Jest to swoista kontrrewolucja społeczna, w – wydawałoby się – „normalnej” zamożnej i sytej Europie.
Jedno co łączy te protesty to sprzeciw. Nie chcę się odnosić do sytuacji obecnej, ale jej obraz jest tylko potwierdzeniem zjawiska nasilającego się i coraz bardziej typowego dla minionego 20-lecia. Sprzeciw, strach, zarządzanie kryzysami jako sposób na generowanie poczucia wspólnoty, a jednocześnie wentyl dla upustu nagromadzonej agresji i niespełnienia. Nie ma żadnych związków pomiędzy internetową partią Piratów, lewicowymi greckimi populistami reprezentowanymi przez Tsiprasa, a prawicową ksenofobią Le Pen, czy wymykającym się wszelkim klasyfikacjom stylem Trumpa. Wydaje się, że wszyscy oni odkryli skuteczny, nawet na krótką metę, ale jednak – mechanizm pozwalający sięgać po władzę. Wszyscy oni chcą zburzyć aktualny porządek, za wszelką cenę, bez analizy konsekwencji, jakie te zmiany przyniosą. Z drugiej strony nie ma nic bardziej demokratycznego niż INTERNET. I to jest największy paradoks.
Nie tylko dla Putina istotniejszy jest jego wizerunek w sieci niż kolejne uchwały i sankcje w Unii Europejskiej.
Jak w tym wszystkim zachowują się partie i środowiska liberalne? Wygląda na to, że intelektualnie nie są przygotowane do takiej sytuacji. Próbują analizować zmiany w klasycznych schematach, które już przestały obowiązywać. Nie rozumieją „spłaszczenia” relacji tak na gruncie społecznym, jak i politycznym. Przykładem tego stanu jest zmiana postaw wobec Unii Europejskiej i jej biurokratycznej i hierarchicznej struktury. Z punktu widzenia naszej polskiej i europejskiej cywilizacji – co nie jest niestety tożsame – tu gromadzą się największe zagrożenia. Bardzo trudno będzie temu podołać. W każdym przypadku istnieje inny katalizator protestu. Niestety bywa również tak, że politycy – manipulatorzy podsuwają go wyborcom w celu budowania własnych interesów, odwetu i z potrzeby władzy. Dawniej mówiło się o podziale sceny politycznej na: lewicę, prawicę, centrum. Te podziały zanikają, a scena jest „okrągła”. Tradycyjne postawy polityczne ulegają zmianie. Nie będzie już „żelaznych elektoratów”. Zmieniają się relacje. To tylko kwestia czasu.
Konieczne jest pójście na kompromis z wyborcami. Kompromis wynikający ze zrozumienia zmian postawy obywateli w bardzo szybko zmieniającym się świecie. Nie ma co się obrażać na inne oceny wyborców. To jest demokracja SITcom.
Należy stworzyć warunki budowania nowoczesnego społeczeństwa i jego spójności. Zaczynając od podstawowej edukacji, nauki, innowacji i pracy. Nie można budować polityki tylko na gestach, memach i lajkach. Bo będzie nam duszno i nie do wytrzymania. To jest ogromne zagrożenie dla Polski.
Mam jednak głęboką wiarę w ludzi, w ich zdolności do adaptacji, refleksji i nauki. Może to zbyt naiwne podejście. Ludzie renesansu i oświecenia udowodnili, że warto w to wierzyć. I trzeba o to walczyć.